Na Sycylii dzień 2 listopada to nie tylko Dzień Zaduszny upamiętniający zmarłych, ale również okazja do świętowania. Wiąże się to z bardzo antyczną tradycją, w której wierzenia ludowe i przesądy mieszają się z wiarą i religią. Nie chodzi tu jedynie o uhonorowanie zmarłych, ale również o oswojenie się ze śmiercią. Dzieci uczone są, że nie należy bać się ani śmierci ani zmarłych, bo to właśnie oni w nocy z 1 na 2 listopada zapłniają kosze postawione przy łóżkach maluchów przeróżnymi darami, przede wszystkim słodkościami i suszonymi owocami. Obok marcepanowej martorany czy ciastek anyżkowych, niemal w każdym koszu znaleźć można ciasteczka Regina.
Mój mąż zawsze opowiada mi, że to właśnie Zaduszki a nie Boże Narodzenie kojarzą mu się z prezentami, bo w jego rodzinie to właśnie w tym dniu znajdowali upominki i słodkości a ciasteczka Regina to jego ulubione. Zapraszam...
SKŁADNIKI:
500 G MĄKI (ja użyłam orkiszowej typ 630, ale tradycyjnie jest to zwykła pszenna)
150 G MIAŁKIEGO CUKRU
50 G SMALCU
150 G NASION SEZAMU
15 G AMONIAKU SPOŻYWCZEGO
SÓL, WODA
PRZYGOTOWANIE:
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy cukier, smalec, amoniak, szczyptę soli. Wyrabiamy ciasto powoli dodając wodę (u mnie to było ok 200 ml). Ciasto powinno być zwarte. Dzielimy je na kilka porcji i formujemy z nich wałeczki (jak do kopytek), które następnie tniemy na ok 3 cm kawałki.
Formujemy lekko owalne ciasteczka i każde z nich porządnie obtaczamy w sezamie. Ciastko powinno być równomiernie pokryte sezamem. Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni C (bez termoobiegu). Ciasteczka układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy tak przez 10 minut a następnie obniżamy temperaturę do 150 stopni C i pieczemy jeszcze ok. 20 minut. Jeżeli ciasteczka po tym czasie będą zbyt blade to można je jeszcze przez parę minut zrumienić pod grillem w temperaturze 180 stopni C.
Formujemy lekko owalne ciasteczka i każde z nich porządnie obtaczamy w sezamie. Ciastko powinno być równomiernie pokryte sezamem. Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni C (bez termoobiegu). Ciasteczka układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy tak przez 10 minut a następnie obniżamy temperaturę do 150 stopni C i pieczemy jeszcze ok. 20 minut. Jeżeli ciasteczka po tym czasie będą zbyt blade to można je jeszcze przez parę minut zrumienić pod grillem w temperaturze 180 stopni C.
Myślę żę są smaczne. Lubię sezam i Polskie "Sezamki"
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zachęcam do zrobienia, są łatwe i szybkie w przygotowaniu :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie :) Czy smalec można zastąpić oliwą?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja jeszcze nie robiłam i nie jadłam z oliwą ale koleżanka robi i twierdzi, że są bardzo dobre. Oliwa powinna być z tych delikatnieszych w smaku (np taka z okolic jeziora Grada z oliwek Casaliva). Zmieniają się również nieco proporcje: zamiast 50 g smalcu należy użyć 60 g delikatnej oliwy z oliwek a wodę można również wymieszać pół na pół z mlekiem np roślinnym. Pozdrawiam :)
Usuń